Żałoba a depresja
Śmierć jest niewątpliwie najtragiczniejszym wydarzeniem, z jakim każdemu z nas przychodzi się zmierzyć w życiu. Pustkę po utraconej osobie szybko zastępują odczucia takie jak niepokój, rozpacz czy bezradność, a w najgorszych przypadkach może nawet dojść do ryzyka utraty sensu i celu życia. Niewiele więc brakuje, by z prawidłowego procesu żałoby, popaść w depresję.
Na pierwszy rzut oka depresja i żałoba mają ze sobą wiele wspólnego i często odróżnienie tych stanów wydawać się może problematyczne. Głębokie przygnębienie, smutek, brak zainteresowania i czerpania radości z dotychczasowych pasji, wycofanie się z wszelkiej aktywności w relacjach z ludźmi oraz utrata zdolności kochania, są objawami wspólnymi dla depresji i żałoby. To co je różni, to obiekt, który obdarzaliśmy miłością. W depresji, wskutek utraty poczucia własnej wartości i szacunku do siebie, tracimy niejako samego siebie, podczas gdy w żałobie, z powodu śmierci, nieodwracalnie tracimy bliską nam osobę (Freud, za: Sęk, 2008).
Żeby lepiej poradzić sobie z odróżnianiem depresji od żałoby warto zapoznać się najpierw z artykułem dotyczącym depresji, gdzie przedstawiliśmy jej podstawowe objawy oraz sposoby diagnozowania. Z kolei dla zidentyfikowania żałoby, pomocna będzie znajomość sekwencji czterech faz typowej reakcji na stratę bliskiej osoby:
- zobojętnienia i niewiary,
- tęsknoty i poszukiwania zmarłej osoby,
- dezorganizacji i rozpaczy pojawiających się po zaakceptowaniu nieodwracalnego charakteru straty,
- częściowej reorganizacji w wyniku stopniowego odbudowywania życia.
Ten czteroetapowy proces jest bowiem najpopularniejszym modelem przeżywania żałoby i najprawdopodobniej większość z nas właśnie w ten sposób poradzi sobie z utratą najbliższych (Butcher i in., 2015).
Z drugiej strony, jak wykazały najnowsze badania, u około połowy osób, które straciły bliską osobę, występuje pewnego rodzaju odporność w obliczu straty, która może zaburzyć wystąpienie tej sekwencji. Pomimo prawidłowego przystosowania emocjonalnego i silnego przywiązania do zmarłego, przejawia się ona jedynie bardzo krótko trwającymi objawami depresji lub żałoby, po czym następuje z reguły pełny powrót do stanu psychicznego sprzed straty (Bonano i in., 2004).
Tym samym, traumatyczne przeżycia związane z utratą bliskiej nam osoby nie muszą prowadzić od razu do utraty sensu życia. Jak pokazują badania Felcyn i Ogińskiej-Bulik, aż u 75% badanych w okresie pół roku od wydarzenia traumatycznego zaobserwowano wzrost poczucia sensu życia. Jest to wyrazem powrotu do równowagi psychicznej i wskazuje na możliwość wystąpienia potraumatycznego wzrostu, czyli przekształcenia doznanych cierpień w istotną i pozytywną wartość. Wykazano również, że w całym procesie, oprócz konieczności upływu czasu, sprzyjające jest utrzymywanie bliskich relacji z innymi i otrzymywane od nich wsparcie społeczne oraz możliwość niehamowanego wyrażania emocji
Bibliografia
- Bonano, G., Wortman, C., Nesse, R. (2004). Prospective Patterns of Resilience and Maladjustment During Widowhood. Psychology and Aging 2004, Vol. 19, No. 2, s. 260–271.
- Butcher, J., Hooley, J., Mineka, S. (2015). Psychologia zaburzeń (s. 277-278). Wydawnictwo: SBM.
- Felcyn, M., Ogińska-Bulik, N. (2009). Poczucie sensu życia osób w żałobie. Polskie Forum Psychologiczne, tom 14, numer 1, s. 63-77.